Przyjaciele są jak ciche anioły,które podniosą nas,kiedy nasze skrzydła zapomną,jak latać...
sobota, 24 listopada 2012
24.Bitwa wodna!
Nie mogłam się powstrzymać!Miłego czytania!
Wasz zakręcona Lilka.
*****************************************
Lily uśmiechnęła się.Dziś sobota!Przewróciła się na drugi bok i zdała sobie sprawę,że leży obok Jamesa.Gdyby ktoś półtora* roku temu powiedział,że będą razem,wyśmiałaby go.A teraz?Leży z półnagim chłopakiem sama mając zaledwie tylko majtki i jego koszulkę,która sięga jej do połowy ud.Znów uśmiechnęła się,tym razem z czułością,na widok jego miny.Wyglądał tak bezbronnie!Położyła mu rękę na policzku i lekko pocałowała.Nie zareagował,choć mogła przysiąc,że przez jego twarz przemknął cień uśmiechu.Usiadła na nim okrakiem i pochyliła się nad jego twarzą,łaskocząc włosami po jego uchu.
-Wstajemy kochanie-wymruczała między pocałunkami-Szkoda marnować taki piękny dzień.
Spojrzała na jego gołą klatkę piersiową.Był taki seksowny!Idealnie wyrzeźbione mięśnie brzucha,ramion,aż jej się zakręciło w głowie,a krew uderzyła do głowy.Zdziwiona swoim zachowaniem zaczerwieniła się i znów położyła obok niego.Wtuliła twarz w zimną poduszkę i przez kilka minut słuchała równych oddechów współlokatorów Jamesa.Poczuła ciepłą rękę w pasie i po chwili została przyciągnięta do torsu chłopaka.Spojrzała w jego piękne orzechowy oczy i odpłynęła.Jak ona kocha jego oczy!
-Mówiłem Ci,że Cię kocham?
-Tak,ale nie wiem za co-odpowiedziała zadziornie.
-Kocham Cię za to,jakie masz zielone,śliczne i wciągające oczy.Za to,jakie masz włosy.Piękne,błyszczące rude włosy.Za to,jak zabawnie marszczysz nosek,gdy myślisz nad czymś intensywnie.Za to,jakie masz drobne dłonie,które aż mnie proszą,żebym je ujął.Za to,że jesteś najlepszym Prefektem na ziemi,równocześnie z byciem najpiękniejszą i najzdolniejszą dziewczyną,jaka chodziła po tym świecie.
Lily zarumieniła się,a jej oczy błysnęły szczęściem.
-A wiesz za co ja Cię kocham?Również za Twoje oczy.Śliczne orzechowe tęczówki.Za to,jaki masz wspaniały,umięśniony brzuch...-James parsknął śmiechem,a ona z obrażoną miną odwróciła się do niego plecami.Poczuła łagodne pocałunki na karku i z szerokim uśmiechem odwróciła się z powrotem zakładając mu ręce na szyję.-Za to,jak mnie przepraszasz,w sposób,który kocham.Za twoje wiecznie rozczochrane włosy.Za to,że jesteś moim kochanym rozrabiaką,jednocześnie nie zapominając o byciu Huncwotem z najlepszymi przyjaciółmi.Za to,że jesteś najprzystojniejszym i najlepszym chłopakiem,który kiedykolwiek chodził po ziemi.
Patrzyli sobie chwilę w oczy z uśmiechami.
-Chyba mam dość komplementów na dwa lata-oznajmił James.
-A ja nie!-wytknęła mu język.
James wsadził rękę pod jej plecy i położył się lekko na niej całując delikatnie.
-Kocham Cię jeszcze za to,jak mnie całujesz-wyszeptała mu do ucha,gdy zaznaczył ślad wargami na jej szyi.
****************
Syriusz bezproblemowo wszedł do dormitorium klasy siódmej dziewcząt.Rzucił zaklecia na pozostałe łóżka i podszedł do tego,w którym spała jego dziewczyna.Tak!jego dziewczyna,z którą chodzi najwięcej czasu i którą...no właśnie,kocha?Chyba tak,jednakże przecież sobie obiecał,że nigdy się nie wkopie,i co?
Bezszelestnie wślizgnął się pod jej pierzynę.Zakręciło mu się w głowie na widok jej krotkiej koszuli nocnej.Objął ją lekko i wtulił twarz w jej pachnące włosy,czekają na sen.
*
Dorcas odwróciła głowę i wydała z siebie zduszony okrzyk.Złapała się za serce i wtuliła się w Syriusza.
-Kochanie...ja nie śpię,więc ty też nie!-krzyknęła i usiadła na nim okrakiem.
Syriusz zaśmiał się,co musiało oznaczać,że już nie śpi.Położył ręce na jej udach i obserwował jej zamyśloną minę.
-Co powiesz na odwiedziny u Hagrida?-spytała.
-Sami?
-No nie wiem,z Lily i Jamesem,albo całą brygadą-wzruszyła ramionami-Idę się umyć.
-Pomóc?-spytał z nadzieją,a ta dała mu kuksańca w bok.Pocałowała go w usta i zeskoczyła z niego zgrabnie.Uśmiechnął się pod nosem i w podskokach wyszedł z dormitorium.Usłyszał jeszcze tylko chichot Dorcas.
Wszedł do swojego pokoju i w jego głowie zaświtał niecny plan.Budzenie gilgotkami!Tylko on wie,gdzie Rogacz ma łaskotki i baaardzo lubi to wykorzystywać.Szarpnął za kotary James'owego łóżka.
-Jimmi!-zaszcebiotał-O cholera,sorry!-ujrzał Jamesa leżącego na Lilce,na szczęście w ubraniach.Zasłonił kotary z powrotem i rzucił się na swoje łóżko-Idziemy do Hagrida,więc się zbierajcie!-powiadomił ich.
Doszły go tylko jęki pozostałych i z szyderczym uśmiechem zbliżył się do łóżka Lunatyka z różdżką w ręku.
Odsłonił kotary.
-Aquamenti!-wrzasnął,a z jego różdżki wyleciała woda na bezbronnego Remusa.Wrzask chłopaka obudził chyba wszystkich w zamku.Syriusz z piskiem rzucił się do ucieczki.Wskoczył do łóżka Jamesa chowając się za Lily.
-Black!-krzyknęła,gdy ten objął ją w pasie i zrobił z niej tarczę.
-Łapo,wiesz nawet jeśli ty lubisz trójkąty,nie znaczy,że ja i Lily też!Zostaw ją potworze!-wrzasnął i zaczął przeciągać damę w swoją stronę.
-No Black,puszczaj!Remus zabij go!-krzyczała Ruda i wyrywała się ze szponów Łapy.
Remus machnął różdżką,a na całą trójkę wyleciały jakieś pięć litrów wody.Lily przestała się wyrywać.Wszyscy spojrzeli na niego spode łba,a chłopak w jednej chwili znalazł się w Pokoju Wspólnym.
-Nie daruję mu tego!-wrzasnęła Lily.Porwała swoją różdżkę i wyleciała za Lunatykiem.Syriusz i James spojrzeli po sobie,po czym zerwali się na równe nogi i wybiegli za dziewczyną.Na dole na środku Pokoju kulił się Remus,a nad nim stała Ruda z wystawioną różdżką.Krzyki zwabiły prawie cały Gryffindor.
-Aquamenti!-ryknęła Ruda,a Lunatyk poderwał się i zaczął uciekać przed strumieniem wody.
-No co tak patrzycie!BITWA WODNA!-krzyknął James i woda z jego różdżki poleciała wprost na Dorcas.
I tak rozpętała się bitwa.Prawie cały Gryffindor brał udział w zabawie,dopóki nie przyszła McGonnagal i nie kazała im skończyć tej durnej zabawy.
Z uśmiechami na twarzach wrócili do swoich dormitorii.
************
-Cholibka,w życiu bym nie zgadł,że kiedyś będziecie razem!-krzyknął Hagrid,gdy Lily usadowiła się na kolanach Jamesa.
-Wiesz mi Hagrid,ja też nie-zapewniła Lily.
-A ja tam zawsze to wiedziałem!-James uśmiechnął się dumnie.
Przyjaciele parsknęli śmiechem.Nagle zza kanapy wyskoczyła włochata głowa.Dorcas wrzasnęła i wdrapała się na kolana Syriusza.
-Spokojnie,Dorcas!To tylko Kieł-mruknął Hagrid i wyciągnął zza kanapy...szczeniaka!
-Jaki śliczny!-zachwyciła się Lily i pogłaskała psa po główce.
-Kupię Ci lepszego-szepnął jej na ucho James.Uśmiechnęła się pod nosem i wsłuchała się dyskusji Syriusza i Hagrida na temat motorów.
********
-Musimy porozmawiać-oznajmiła Ann stając nad Remusem.Od kilku dni Remus unikał jej,a mimo,iż sprawiał jej tym ból postanowiła jakoś się porozumieć.
-Po jedzeniu-mruknął Remus.
-Zjadłam!-Dorcas podniosła się z ławki.Wszyscy zrozumieli.
-Ja też!-krzyknęł Lilka.
-Idziemy Peter.
-Ale ja jem!-jęknął Glizdogon.
-Powiedziałem 'idziemy'-warknął James przez zęby.
-Remusie...-zaczęła łagodnie-Nie przeszkadza mi,że masz problem.Na Merlina,zmagasz się z nim tylko raz w miesiącu!
-Ann,ja...
*****************
*Lily wcześniej zrozumiała,że kocha się w Jamesie,ale nie dopuszczała tego do swojej świadomości.
Zauważyliście,że większość notki dzieje się w łóżkach?;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajna notka tak łóżkowa kiedy następna? Jedyne co mi sie nie podobało to że tak wymieniałs za co ją kocha kocha sie za nic ale tak poporostu musiałam sie czegoś przyczepić . Masz bardzo fajny styl pisania taki prosty i bez zbednych dodatków o przejrzysty to bardzo dobre bo łatwo mogłam sobie wyobrazić stytułację . No jak chcesz wejsć do mnie wejdzi jak nie to nie sie nieobraże.
OdpowiedzUsuńChętnie wejdę na twojego bloga.Obiecuję,że długo nie będzie tak mówił,po prostu chwila słabości.Wiem,że kocha się za nic,wymieniał jej zalety,które w niej kocha.
OdpowiedzUsuńDzięki za opinię,odwdzięczę się!
Podro,Lilka.
Łóżkowa notka zawsze spoko ;) jest świetna uwielbiam parę Syriusza i Dorcas :D
OdpowiedzUsuń-Jimmi!-zaszcebiotał-O cholera,sorry!-ujrzał Jamesa leżącego na Lilce,na szczęście w ubraniach
OdpowiedzUsuńSyriusz <3 kocham cię za tą scenkę <33333
Faktycznie sporo tych scen łozkowych xd
OdpowiedzUsuńOMG!!! Kieł jako szczeniak!!!
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń