No i jeszcze może takie sprostowanie: Lilka jest w drugiej klasie gimnazjum! Tylko chodzi do okropnej mugolskiej szkoły i zrobili im testy próbne w tym samym czasie co trzecioklasiści pisali próbne :) A główne testy nas obydwie czekają za rok!:D
ZAPRASZAMY JESZCZE TUTAJ: http://jp-jego-historia.blogspot.com/ - drugi blog Lilki o czasach Hunctwotów i http://neew-beginning.blogspot.com/ - blog Kath o tematyce Percy'ego Jacksona :)
OD KATH:
Wiem, że zakończenie poprzedniego rozdziału było trochę wredne i że czekacie z niecierpliwością na to co wydarzy się w tym namiocie! Mam nadzieję, że się nie zawiedziecie (: Dorcas i Syriusz to moje oczka w głowie, uwielbiam o nich pisać i chciałabym robić to lepiej, dlatego proszę o szczere opinię na temat ich wątku! :D
************************************
- Rzuciłaś zaklęcie wyciszające? –
zapytał James – Nie chce słyszeć jak rozrywają się na strzępy.
- Rzuciłam – Lily splotła palce z
jego palcami – Spokojnie, mówię ci, że kiedy zobaczymy ich następnym razem będą
się do siebie kleić na każdym kroku.
- Dzisiaj ostatnia noc, chyba znowu
będę musiał nocować w twoim namiocie – okularnik uśmiechnął się łobuzersko.
- No nie wiem, nie wiem. Zobaczymy
czy zasłużysz – rudowłosa wzniosła dumnie głowę i starała się stłumić uśmiech.
- Oj, Liluś i tak wiadomo, że nie
zniosłabyś widoku mnie biednego, porzuconego, bez dachu nad głową.
- Pewny jesteś? – Lily spojrzała na
niego wyzywająco – No więc dobrze! Jamesie Potterze pragnę cię poinformować, że
dzisiaj śpisz na dworze!
- Mały, wredny rudzielec – James
spróbował się do niej przytulić, lecz dziewczyna przyśpieszyła kroku, szła z
uniesioną głową nie oglądając się za siebie.
- W razie co Remus i Ann przyjmą
mnie do siebie! – krzyknął Potter.
- Już to widzę! – Lily zaśmiała się
dźwięcznie.
- No to patrz! – James odwrócił się
do Remusa i Ann idących za nim i od kilku chwil przysłuchujących się tej
rozmowie – Remiiii – Rogacz uśmiechnął się czarująco – Pomożesz przyjacielowi w
potrzebie, prawda?
- Nie licz na to, Rogaty – Lunatyk
chyba z całej siły próbował powstrzymać śmiech.
- Przykro mi, James – Ann patrzyła
na niego z udawanym współczuciem – Czeka cię spanie na piasku.
- Obydwoje powinniście mieć na
drugie Judasz! – James odwrócił się od nich i podbiegł do swojej dziewczyny.
- I co? – Lily udawała, że nie
słyszała rozmowy Jamesa z Remusem i Ann.
- Chyba rzeczywiście spędzę
dzisiejszą noc na plaży – objął ją ramieniem, tym razem go nie odepchnęła.
- Powodzenia – mruknęła rudowłosa.
- Na zimnym, mokrym pisaku – Potter
mówił z dramaturgią w głosie.
- Włóż sweterek – poradziła Lily.
- Sam, zupełnie sam – westchnął
ciężko – Sam jak palec… Wyczaruję sobie nad głową wielki napis „Poszukuję
noclegu, dziewczyna wywaliła mnie z namiotu” może jednak ktoś mnie przyjmie.
-
Katy Jordan, szóstoklasista z Ravenclawu patrzy na ciebie jak na Ósmy
Cud Świata – Ruda spojrzała na chłopaka spod zmrużonych powiek – Ona na pewno
cię przyjmie.
- O widzisz! – James uśmiechnął się
szeroko – Problem z głowy! Zaraz do niej idę…
- Tylko spróbujesz! – przerwała mu
Lily.
- To co zrobisz, kochanie? – uśmiechnął
się jeszcze szerzej – Wyrzucisz mnie z namiotu? Zdaję mi się, że już to
zrobiłaś.
- Nie bądź taki cwany, Potter – dała
mu kuksańca.
- To jak będzie? Łaskawie mnie
przyjmiesz czy mam iść do tej Kely… Katy czy jak jej tam?
- Dobra, jestem z natury dobroduszna
– Rogacz już otwierał usta, żeby coś powiedzieć lecz Ruda zastrzegła – Tylko
się już przymknij.
********
Dorcas skrzyżowała ręce na piersi.
Spojrzała na Syriusza. W jego oczach czaił się szczery smutek. Włosy opadły mi
na czoło. Dlaczego musiał być taki idealny?! Gdyby jego wygląd tak jej
rozpraszał Dorcas, łatwiej by jej było się na niego złościć.
- Teraz przynamniej będziesz musiała
ze mną porozmawiać – uśmiechnął się smutno. Serce Meadowes pękało na pół.
Smutek w jego głosie był tak nienaturalny, że miała ochotę podbiec i go
przytulić. Powstrzymała się jednak, już po raz kolejny tego dnia. Przecież
zachował się jak dupek! Niech teraz cierpi!
- Dori, proszę. Tak bardzo mi
przykro. Nie złość się na mnie – teraz już prawie krzyczał – Nie mogę tego
znieść! Nie mogę patrzeć na… - urwał. Miał ochotę w coś kopnąć. Oczywiście, jak
zawsze nie potrafił wyrazić swoich uczuć słowami.
- Nie możesz patrzeć na mnie? –
podpowiedziała Dorcas, postanowiła jednak się odezwać, to było silniejsze od niej
– No to wyobraź sobie, że ja chcę i potrafię patrzeć tylko na ciebie – te słowa
wypowiedziała z taką mocą, jakby to było najpotężniejsze zaklęcie na świecie.
Blacka aż wbiło w ziemię. Nie miał słów, żeby opisać to jak bardzo jest dla
niego ważna. Po prostu podszedł do niej i mocno ją przytulił. Nie odepchnęła go
- nie miała na to siły - ale również nie odwzajemniła uścisku.
- Boże, Dorcas tak bardzo cię
przepraszam – głaskał ją delikatnie po włosach – Ja nigdy nie myślałam, że się
zakocham – brunetka nie chciała już walczyć sama ze sobą, wtuliła głowę w jego
pierś, objęła go i zaczęła jeździć rękami po jego plecach – Myślałem tak, aż to
chwili kiedy zacząłem poznawać się bliżej – ciągnął Syriusz – Oczywiście,
podobałaś mi się odkąd pamiętam. Odkąd zacząłem interesować się dziewczynami,
za każdym razem kiedy przechodziłaś obok, oglądałem się za tobą. Byłaś
najpiękniejsza, od zawsze – uśmiechnął się na wspomnienie trzynastoletniej
Dorcas z włosami związanymi w gruby warkocz – Jednak chyba jako jedyna z nielicznych
dziewcząt byłaś odporna na moje wdzięki – Meadowes parsknęła cicho – No więc
starałem się sobie odpuścić. Mogłem mieć każdą dziewczynę, nawet o dwa lata
starszą, niestety ty ciągle zaprzątałaś moje myśli. A potem James zaczął
wariować i latać jak ten idiota za Lily. Ty sposobem poznawałem cię bardziej i
bardziej. Nieźle się wkopałem – ustami delikatnie musnął jej czoło.
- Ja też musiałam się nieźle
namęczyć, żeby udawać odporną na twoje wdzięki – szeptała ledwie słyszalnie.
- Proszę Dorcas, nie złość się już
na mnie – przytulił ją mocniej – Proszę, będziesz mogła nawet wybrać kolor
ścian naszej sypialni po przeprowadzce do domu, który zapisał mi wuj. Zgodzę
się nawet na żółty, a wiesz jak go nienawidzę – Dorcas na te słowa wyprostowała
się i odchyliła tak, żebym mogła spojrzeć na twarz Blacka.
- Czy mógłbyś powtórzyć? – patrzyła
mu w oczy.
- Nienawidzę żółtego?
- Nie, nie to – pokręciła głową – To
o NASZEJ SYPIALNI po NASZEJ PRZEPROWADZCE.
- Będziesz mogła wybrać kolor ścian
– powtórzył Black teraz już uśmiechając się w naturalny dla siebie sposób.
- Syriuszu – Dor dotknęła jego
twarzy – To brzmi jak deklaracja wspólnej przyszłości.
- Bo to jest deklaracja wspólnej
przyszłości – pochylił głowę, teraz ich czoła stykały się ze sobą.
- Mówisz poważnie? – zadrżała kiedy
musną ustami jej usta.
- Oczywiście. Tylko z tym żółtym
kolorem ścian nie bierz na poważnie, naprawdę nie cierpię tego koloru.
- A więc postanowione – zarzuciła mu
ręce na szyje – Będziemy mieli żółtą sypialnię .
*****
Następnego ranka wszyscy wstali wypoczęci.
Niestety ich humory były dosyć smętne. Musieli opuścić to piękne miejsce. Trzeba
było wrócić do codziennej harówki związanej z uczęszczaniem do Hogwartu.
Egzaminy końcowe zbliżały się nieubłaganie. Oczywiście, Lily i Remus nie mieli
się czym martwić, a przejmowali się najbardziej. James i Syriusz jak zawsze
podchodzili do wszystkie z dystansem. Byli oczywiście okropnie leniwi temu nie
zaprzeczył nikt. Aczkolwiek obaj posiadali umiejętności o jakich większości
uczniów szkoły magii i czarodziejstwa nawet się nie śniło. I takim sposobem
nigdy się jakoś specjalnie nie przygotowywali, a zawsze otrzymywali jedne z
najlepszych wyników. Dorcas pilną uczennicą nie była, to również potwierdzi
każdy. Jednak talent miała niemały i musiała uczyć się tylko z Historii Magii i
Eliksirów. Ann po godzinach spędzonych z Remusem w bibliotece była przygotowana
śpiewająco. Mogła liczyć na najwyższą z całego rocznika ocenę z Astronomii.
Najwięcej nauki czekało Alicję, która od początku siódmego roku nie przykładała
się do nauki. Teraz ma ogromne zaległości z Transmutacji, Obrony Przed Czarną
Magią, Eliksirów i Historii Magii.
***
- Dziękuję Lily, że wypuściłaś nas z
namiotu – rzuciła z sarkazmem Dorcas wchodząc do namiotu. Zastała swoją
przyjaciółkę krzątającą się wesoło po wnętrzu namiotu – Syriusz z pół godziny
łamał twoje zaklęcie!
- I dobrze – Lily wzięła się za
ścielanie łóżka – Przyda mu się. Pewnie nawet się nie pofatyguję, żeby otworzyć
książkę od Obrony Przed Czarną Magią.
- Pewnie nie – powiedziała z
westchnieniem i rzuciła się na świeżo posłane łóżko.
- Hej! – Ruda trzepnęła ją w ramię –
Złaź stąd!
- Bez nerwów! Czyżby nieprzespana
noc z Rogaczem w roli głównej? – Dor zaśmiała się po czym dostała poduszką w
głowę.
- Wstrzymać ogień! – krzyknęła Alicja,
która właśnie weszła razem z Ann do namiotu.
- Co tam? – zagadnęła Dorcas
poprawiające włosy i wystawiając język w stronę Lily.
- Właśnie zaczęłyśmy się pakować –
Ann usiadła na łóżko obok Dor.
Lily sięgnęła
dłonią do szuflady. Wyłoniła z niej małe opakowanie tabletek. Podała jedną
tabletkę Dorcas.
-No nie, a wy znowu to bierzecie? –
Ann pokręciła głową.
- A skąd mam wiedzieć, kiedy Jamesowi
zbierze się na amory? – Lily połknęła tabletkę.
- Mam zamiar czekać na wyniki testów
końcowych, a nie na wynik testu ciążowego – powiedziała z uśmiechem Dor.
- W sumie racja – blondynka wzruszyła
ramionami.
*******
- Nie chce mi się stąd wyjeżdżać! - stęknęła Dorcas,
usilnie próbując domknąć wieko walizki.
- Ani mi! - dodała Alicja.
- Myślicie, że mi się chce wrócić do nauki? - spytała Lily, rozciągając się na łóżku. Jej torba stała obok już dawno spakowana i zamknięta, bo wspaniałomyślnie wpadła na pomysł prostego zaklęcia. Spojrzała z rozbawieniem, jak Dorcas mocuje się z zapięciem walizki. Pokręciła z niedowierzaniem głową i podeszła do przyjaciółki. Wysypała całą zawartość na podłogę.
- EVANS! - ryknęła Szatynka, patrząc wściekła na Lily.
- Pakuj! - Rudowłosa machnęła różdżką, a wszystkie rzeczy Dorcas ułożył się schludnie w środku. Zasunęła suwak bez żadnego problemu.
- Zamknij buźkę, słonko! Jesteś czarownicą, czy nie ? - roześmiała się radośnie. Dorcas pocałowała ją w policzek i rzuciła się na swoje posłanie. Alicja poszła za przykładem przyjaciółki i zamknęła walizkę za pomocą zaklęcia.
- Wiesz Lily, to zamknięcie nas w namiocie to był jednak pomysł roku - zaczęła nagle Meadowes, mając zamknięte oczy i rozmarzony uśmiech na twarzy – Usłyszałam tam jedną z najcudowniejszych wiadomości.
- Black zgodził się na dwójkę dzieci? – Lily położyła rękę na sercu i ułożyła usta w kształcie litery „o”
- Taa, na dziesiątkę od razu – Dorcas skrzywiła się, ale zaraz potem uśmiechnęła – Dziesięciu małych Blacków, Merilnie czekałbym mnie oddział zamknięty dla psychicznie chorych w Mungu.
- Ani mi! - dodała Alicja.
- Myślicie, że mi się chce wrócić do nauki? - spytała Lily, rozciągając się na łóżku. Jej torba stała obok już dawno spakowana i zamknięta, bo wspaniałomyślnie wpadła na pomysł prostego zaklęcia. Spojrzała z rozbawieniem, jak Dorcas mocuje się z zapięciem walizki. Pokręciła z niedowierzaniem głową i podeszła do przyjaciółki. Wysypała całą zawartość na podłogę.
- EVANS! - ryknęła Szatynka, patrząc wściekła na Lily.
- Pakuj! - Rudowłosa machnęła różdżką, a wszystkie rzeczy Dorcas ułożył się schludnie w środku. Zasunęła suwak bez żadnego problemu.
- Zamknij buźkę, słonko! Jesteś czarownicą, czy nie ? - roześmiała się radośnie. Dorcas pocałowała ją w policzek i rzuciła się na swoje posłanie. Alicja poszła za przykładem przyjaciółki i zamknęła walizkę za pomocą zaklęcia.
- Wiesz Lily, to zamknięcie nas w namiocie to był jednak pomysł roku - zaczęła nagle Meadowes, mając zamknięte oczy i rozmarzony uśmiech na twarzy – Usłyszałam tam jedną z najcudowniejszych wiadomości.
- Black zgodził się na dwójkę dzieci? – Lily położyła rękę na sercu i ułożyła usta w kształcie litery „o”
- Taa, na dziesiątkę od razu – Dorcas skrzywiła się, ale zaraz potem uśmiechnęła – Dziesięciu małych Blacków, Merilnie czekałbym mnie oddział zamknięty dla psychicznie chorych w Mungu.
- No więc, co jak nie to, to co ci powiedział? – chciała wiedzieć
Lily.
- Powiedział, że po skończeniu Hogwartu mogę wprowadzić
się z nim do domu, który przepisał mu wuj – Dorcas promieniała radością – To
chata chyba wielkości Gringotta! Na plaży!
- Już wiem, którą przyjaciółkę będę odwiedzać najchętniej! - Ann puściła im oko.
- Już wiem, którą przyjaciółkę będę odwiedzać najchętniej! - Ann puściła im oko.
-Oj to przecież nie ważne gdzie i w jakim domu. Chociaż
nie powiem willa na plaży to duży bonus. Liczy się to, że zaproponował mi
zamieszkanie razem! Rozumiecie?! Ten Syriusz Black dał mi wyraźnie do
zrozumienia, że jesteśmy związani już na stałe!
- Oh! To cudownie! Myślałam. że nie będzie w stanie zrobić takiego kroku, a tu proszę! Teraz tylko czekać na ślub! - Lily uśmiechnęła się promiennie.
- Zwariowałaś, Rudzielcu? Może od razu ta dzieciątka dzieci, co ? - Dorcas spojrzała na nią z politowaniem.
Wybuchły śmiechem. Wszystko zaczęło układać się po ich myśli. Miały wspaniałych mężczyzn u swego boku, wspaniałych przyjaciół i zawsze mogły na sobie polegać.
- Co tu tak wesoło, co ? - do namiotu weszli chłopacy.
- Obgadujemy wasze wyczyny w łóżku - powiedziała złośliwie Dorcas.
Jak jeden mąż, panowie zarumienili się.
- Ekhem, tak. Spakowane ? – James szybko zmienił temat.
- Tak jest! - odparły chórem.
- Grzeczne dziewczynki! - zaśmiał się Syriusz i usiadł na łóżku obok Dorcas.
- Wiecie, nie chcę wracać do Hogwartu. Mogłabym być tu już zawsze! - Lily uśmiechnęła się leniwie - Ale z drugiej strony, trzeba wykorzystać ten czas, gdy ostatni raz jesteśmy w szkole, w której spędziliśmy blisko siedem lat!
- Ja tam nie jestem aż tak sentymentalny! Chociaż będę tęsknił za starą, dobrą McGonnagal! – Syriusz uśmiechnął się bardzo w swoim stylu.
Zaśmiali się wesoło.
- Wiecie, teraz to ja chcę tylko dobrze zdać owutemy, a później niech się dzieje co chce!
***
- No, kochani! ostatnie spojrzenie na morze i uciekamy! - zaświergotał wesoło profesor Slughorn.
Patrząc na plaże, można było się tylko uśmiechnąć. Obrazek przedstawiał cztery pary, przytulone do siebie i zapewne szepcące sobie coś do ucha.
- Będzie mi tego brakowało ... - westchnęła Lily.
- Mi też, ale obiecuję, że kiedyś tu wrócimy! - obiecał James, całując ją w odsłonięty kawałeczek skóry na szyi.
- Pf! Ja tam kiedyś będę tak mieszkał! - uśmiechnął się Syriusz. Przytulił mocniej Dorcas i pocałował ją w czubek głowy. Dziewczyna wyszczerzyła się do przyjaciółek.
- To my kupimy dom obok was! - powiedział Frank. Alicji zaświeciły się oczy i pocałowała swojego chłopaka namiętnie.
- Ja nie potrzebuję takich atrakcji. Chciałabym mieć tylko duży ogród! - Ann westchnęła z rozmarzeniem.
- Z Tobą nawet na koniec świata! - zawołał Remus.
Wszyscy ostatni raz spojrzeli w stronę morza i wiedzieli, że ten wypad wszyscy zapamiętają na bardzo długo.
Trochę sobie posłodzili, ale teraz, pędząc karetą zaprzężoną w cztery testrale, wracali z powrotem do świata zmartwień i z owutemami na karku.
- Oh! To cudownie! Myślałam. że nie będzie w stanie zrobić takiego kroku, a tu proszę! Teraz tylko czekać na ślub! - Lily uśmiechnęła się promiennie.
- Zwariowałaś, Rudzielcu? Może od razu ta dzieciątka dzieci, co ? - Dorcas spojrzała na nią z politowaniem.
Wybuchły śmiechem. Wszystko zaczęło układać się po ich myśli. Miały wspaniałych mężczyzn u swego boku, wspaniałych przyjaciół i zawsze mogły na sobie polegać.
- Co tu tak wesoło, co ? - do namiotu weszli chłopacy.
- Obgadujemy wasze wyczyny w łóżku - powiedziała złośliwie Dorcas.
Jak jeden mąż, panowie zarumienili się.
- Ekhem, tak. Spakowane ? – James szybko zmienił temat.
- Tak jest! - odparły chórem.
- Grzeczne dziewczynki! - zaśmiał się Syriusz i usiadł na łóżku obok Dorcas.
- Wiecie, nie chcę wracać do Hogwartu. Mogłabym być tu już zawsze! - Lily uśmiechnęła się leniwie - Ale z drugiej strony, trzeba wykorzystać ten czas, gdy ostatni raz jesteśmy w szkole, w której spędziliśmy blisko siedem lat!
- Ja tam nie jestem aż tak sentymentalny! Chociaż będę tęsknił za starą, dobrą McGonnagal! – Syriusz uśmiechnął się bardzo w swoim stylu.
Zaśmiali się wesoło.
- Wiecie, teraz to ja chcę tylko dobrze zdać owutemy, a później niech się dzieje co chce!
***
- No, kochani! ostatnie spojrzenie na morze i uciekamy! - zaświergotał wesoło profesor Slughorn.
Patrząc na plaże, można było się tylko uśmiechnąć. Obrazek przedstawiał cztery pary, przytulone do siebie i zapewne szepcące sobie coś do ucha.
- Będzie mi tego brakowało ... - westchnęła Lily.
- Mi też, ale obiecuję, że kiedyś tu wrócimy! - obiecał James, całując ją w odsłonięty kawałeczek skóry na szyi.
- Pf! Ja tam kiedyś będę tak mieszkał! - uśmiechnął się Syriusz. Przytulił mocniej Dorcas i pocałował ją w czubek głowy. Dziewczyna wyszczerzyła się do przyjaciółek.
- To my kupimy dom obok was! - powiedział Frank. Alicji zaświeciły się oczy i pocałowała swojego chłopaka namiętnie.
- Ja nie potrzebuję takich atrakcji. Chciałabym mieć tylko duży ogród! - Ann westchnęła z rozmarzeniem.
- Z Tobą nawet na koniec świata! - zawołał Remus.
Wszyscy ostatni raz spojrzeli w stronę morza i wiedzieli, że ten wypad wszyscy zapamiętają na bardzo długo.
Trochę sobie posłodzili, ale teraz, pędząc karetą zaprzężoną w cztery testrale, wracali z powrotem do świata zmartwień i z owutemami na karku.
********
uwielbiam!<3
Geniusze.Jesteście genialne./Nel
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że Dorcas i Syriusz się pogodzili. Nie ścierpiałabym tego gdyby się rozstali :D Wspólna przyszłość? Hmm, to brzmi.. cudownie! :D Nie będe tu tak długo słodzić, bo to nie w moim stylu :D Rozdział jest CU-DO-WN-Y! Czekam z niecierpliwością na nastepny <3
OdpowiedzUsuńCzyżbym była pierwsza? : D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Jako, że lubie się czepiać jestem zawiedziona bo nie mam czego : C
Nie będe się rozpisywać bo to nie ma sensu w czymś co jest zajebiste ; ] Poza tym jestem kiepska w takich sprawach więc już się przymknę ; p
Pozdrawiam i czekam na kolejny :*
Nie jestem pierwsza : C
UsuńBuhahaha/Nel
UsuńCudowne <3
OdpowiedzUsuńJest bardzo fajnie i naprawdę lubie was czytać ale jak dla mnie dzieje to się z lekka za szybko :( no ale serio jest bardzo fajnie :D
OdpowiedzUsuńnie zachwyciłam się jakoś specjalne, ale rozdział ogólnie ok :) tylko właśnie straaaasznie krótki i straaaasznie długo trzeba było czekać ;< poza tym na plus ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
No cóż, muszę się w końcu przyznać:) na poczatku byłam trochę sceptyczna, ale szybko się uzależniłam:) dziewczyny, jesteście boskie, piszcie jak najwięcej jak najczęściej:D
OdpowiedzUsuńkochamkochamkocham ♥
OdpowiedzUsuńS!U!P!E!R!!!
OdpowiedzUsuńMacie talent nie zmarnujcie go !!
Ja tam zawsze była fanką paringu Syriusz i Dorcas wiec Cię Kath uwielbiam, zresztą Lilke też!!!
Bez szczególnych rewelacji... tzn. trochę się sielanka robi - brak jakiejś akcji. Ale doceniam, że mimo egzaminów Lilki miałyście czas na napisanie rozdziału. Bravo.
OdpowiedzUsuńSpokojnie, teraz dajemy troche sielanki, bo już niedługo będzie dużo dramatów do tego stopnia, że będziecie narzekać na jej brak :D :)
UsuńCo knujecie? :(
UsuńHahah a więc czekam z niecierpliwością na moment kiedy powiem "Więcej sielanki!!". Na razie proszę was o huncwockie sianie zamętu z odrobiną dreszczyku. Pozdrawiam.
Usuńżółta sypialnia, hę?
OdpowiedzUsuńO to wredota Dorcas :D
też nie znoszę żółtego, więc rozumiem cierpienie Syriusza :c
Szczerze trochę zbyt słodko Myślałam że Doscar tak szybko nie ulegnie mu . W sumie rozdział był krótki i było trzeb długo czekać .
OdpowiedzUsuńMmm. Super ;* Szkoda że już wracają do Hogwartu :( Mam nadzieję że niedługo będzie jakaś akcja :D I ta rozmowa dziewczyn w namiocie. Fajnie ci to wyszło :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejny rozdział ;)
Ohh... Ale słitaśnie! - jakby to powiedziała moja koleżanka.
OdpowiedzUsuńAle tak już na serio to fajnie czasem poczytać coś takiego cukierkowego, bo od razu na ustach pojawia się uśmiech :)
Ale szkoda, że dziewczyny na prawdę nie obgadywały wyczynów chłopaków w łóżku. Było by ciekawie xd
Dobra! Ja już nic nie piszę, bo później będę się wstydzić swoich pokręconych myśli!
Dużo weny Wam obu i czekam na kolejny rozdział!
No wreszcie !!! Rozdział genialny jak zwykle. Piszcie szybko i życzę weny :3
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszecie ! Syriusz jest taki słodki i Remus, i James, i Frank ! Wszyscy są słodcy ;) Leżę z tekstów Dorcas... " Mam zamiar czekać na wyniki testów końcowych, a nie na wynik testu ciążowego " ha ha ha ha ha. Nie mogę, po prostu nie mogę <3 Awwww *_____* Syriusz i te jego obietnice... :D Wspólny dom po skończeniu szokły... to takie... takie... SŁODKIE ;*
OdpowiedzUsuńDo Lily: ten Twój drugi blog o Huncwotach jest super hiper mega zajebisty ! Pisz tak dalej.
Do Kath : jeszcze nie zaczęłam czytać Twojego drugiego bloga, ale mam zamiar niedługo zacząć czytać ;*
Życzę Wam weny i piszcie szybko następny rozdział, bo nie mam już czego czytać...
Całcia ^___^
Blog BOSKIIIIIIIIII!!!!!! Sorki, że nie komentowalam od razu, ale musialam wszystko nadrobic. Czekam na nastepny rozdzial i weny życze ;****
OdpowiedzUsuńDobrze, że Dorcas i Syriusz się pogodzili, bo bardzo lubię ich razem. A James mnie rozbraja za każdym razem jak pojawia się na scenie, oby tak dalej. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Na hogwarts-friendship nowy rozdział, zapraszam.
Dopiero znalazłam Wasz blogi wszystkie wpisy pochłonęłam w dwa dni *.* zakochałam się w waszym opowiadaniu i w waszych postaciach! Boże teraz czekać na kolejny rozdziała będzie prawdziwą katorgą! <3
OdpowiedzUsuńJak pewnego dnia znalazłam waszego i przeczytałam wszystko od razu nawet nie zauważyłam że się skończyło wiem tylko że czytałam do pierwszej w nocy a potem w szkole nie mogłam się skupić tylko cały czas myślałam jaki będzie następny rozdział i jest. Waszym blogiem zaraziłam moją przyjaciółkę i jest na mnie wkurzona ale bardzo mi dziękuje właśnie dzięki wam obu mamy fazę muzyczną na tears of an angel. Kończąc moje opowieści jesteście stworzone do pisania i nie przestawajcie. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :) <3... Sorry że się tak rozpisałam ale nie mogłam się powstrzymać :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszymy!
UsuńMam nadzieję,że się nie zawiedziecie ;)
/Lilka.
Też mam taką nadzieje. Może już wiecie kiedy będzie następny rozdział. :)
UsuńA i jeszcze jedno po prostu kocham Syriusza i Dorcas <33
OdpowiedzUsuńKiedyyy notka? Ma być o D +Ł!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNa http://lily-i-james-w-pogoni-za-szczesciem.blogspot.com/ jest nowy rozdział. Mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu.
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy rozdział :
OdpowiedzUsuńhttp://liliannejames.blogspot.com/
Hej, dziękuję za komentarz na moim blogu ;). Na owego bloga wpadłam już trochę wcześniej i jeszcze nie skończyłam nadrabiać wszystkich rozdziałów, ale aktualnie nie mam dużo :<
OdpowiedzUsuńW każdym razie, piszecie ciekawą i sympatyczną historię i bym skłamała gdybym powiedziała, że mi się nie podoba ;). Jednakże myślę, ze gdybyście nieco więcej czasu poświęciły na opisy, byłoby naprawdę super :).
Pozdrawiam i życzę weny ^^
em, tam na początku chodziło mi to, że nie mam dużo czasu, aby w szybkim tempie nadrobic wszystkie rozdziały* (sorry, szybko pisałam i zapomniałam dopisać ;D
UsuńKIEDY NOWA NOTKAAAAAAAAA?:(
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową notkę na http://lily-i-james-w-pogoni-za-szczesciem.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się spodoba :)
Cierpię na niedosyt przeczytałam ten cały blog z jakieś 3 razy i nie mogę się doczekać następnej notki. :D
OdpowiedzUsuńOstatni rozdział był dwa i pół tygodnia temu!!! Jest weekend to napiszcie nowy rozdział!!!
OdpowiedzUsuńTwoje notki są fajne. Czy jako ekspert mogłabyś zobaczyć na mój blog http://harrypotterinowamagiaa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKiedy następna notka ? U mnie jest z rozdziałem :)
OdpowiedzUsuńNOTKAAAAAAA!!!!!
OdpowiedzUsuńkiedy NN?! Błagam napiszcie ją już
OdpowiedzUsuńZajebisty blog, taki, że mam ochotę czytać od nowa. BŁAGAM, DODAJ KOLEJNY ROZDZIAŁ! Błagam, proszę...
OdpowiedzUsuńTekst jest super :) A wiecie, że ja też miałam próbne testy? :)
OdpowiedzUsuńWow, po prostu wow. To było takie sweet! Mam prośbe NIE UŚMIERCAJ LILY I JAMESA błagam
OdpowiedzUsuń