Przyjaciele są jak ciche anioły,które podniosą nas,kiedy nasze skrzydła zapomną,jak latać...

sobota, 26 stycznia 2013

33.Kółko odrzuconych.


Luuuuuuuuuuuuudzie!
Ona usunęła całego bloga,czy tylko mi nie chce wyświetlić się strona?
Miałam na myśli,by usunęła tylko tą notkę,ale w sumie dobrze zrobiła,bo kto wie,czy w innych notkach nie były pomysły innych autorów.Oczywiście mam nadzieję,że nie i nie cieszy mnie jej porażka.
Dziękuje,że trzymaliście się ze mną i wielkie podziękowania dziewczynom,za to,że mnie wspierały.
Notka krótka,ale później dowiecie się dlaczego.Dopiero wróciłam z łyżew,więc dopisałam tylko krótką końcówkę.
Wdzięczna Lilka.
***^*************^**
Lily podbiegła do nich szybko i klepnęła dziewczynę w ramię.Ta odwróciła się do niej przodem i równocześnie krzyknęły swoje imiona.
-Carmen!
-Lily!
Uściskały się serdecznie.Lily wsparła ręce pod boki i spojrzała na Jamesa.
-No co?-spytał.
-Ładnie to tak mnie zostawiać i tańczyć z inną dziewczyną?
-Lily!No co ty!Gdzieś tu jest Noel-ostatnie słowa Carmen wypowiedziała cicho,przygryzając wargę.
-Muszę poznać wreszcie tego napuszonego idiotę!-zachichotała Ruda i przytuliła się do Jamesa.
-Carmen!A ja Cię szukam!
Obok Carmen stanął wysoki brunet,dość przystojny,lecz nie taki jak James czy Syriusz,ale miał coś przyciągającego w sobie-może uderzająco niebieskie oczy i idealne usta?
-Noel,poznaj moją kuzynkę Lily i jej chłopaka Jamesa.
-Miło mi.Noel-przywitał się wesoło.Uścisnął rękę z Jamesem i pocałował Lily lekko w wierzch dłoni.
-Zaraz,jaki Noel?-spytał James,patrząc podejrzliwie na chłopaka.
-Smith,a co?-odpowiedziała Carmen za niego.
-Czekaj,Potter?-chłopak wytrzeszczył oczy na Rogacza.
-Wow!Nie wiedziałem,że jeszcze kiedyś się spotkamy.
-Chyba się pogubiłam.To wy się znacie?-wtrąciła Lily.
-No cóż,kiedyś obaj byliśmy napuszonymi idotami,popisującymi się na każdym kroku-oznajmił Noel.Lily i Carmen zaczerwieniły się lekko.
-No,miło było znowu Cię spotkać.Pozwólcie,ale chcę zatańczyć z Evans-James pociągnął dziewczynę za rękę i objął szczelnie.
-Mówiłem Ci,że pięknie wyglądasz?-wymruczał jej do ucha.Zakręciło jej się w głowie.
-Dzięki-wymamrotała-Ty też nieźle się spisujesz-uśmiechnęła się.-A co to za akcja z Noelem?Należeliście do jakiegoś kółka odrzuconych,czy co?
James spojrzał na nią urażony i po chwili odpowiedział:
-Poznaliśmy się na wakacjach,byłem w Grecji z rodzicami.Szedł gdzieś ze spuszczoną głową i kwiatami w rękach,no to powiedziałem,że "na pewno kiedyś mu ulegnie".No i jakoś się zagadaliśmy.
-Ale mieliście temat-prychnęła Ruda.James pokręcił tylko głową i obkręcił dziewczynę wokół jej osi.Muzyka zwolniła i Lily oparła głowę na piersi chłopaka.Obserwowała gości-jakaś kuzynka dłubała w nosie,inna flirtowała z jakimś chłopcem.Z zadowoleniem stwierdziła,że to ona,Dorcas i Ann wyglądają najładniej.
*^*^*^*^*^*^*^*^
Po zjedzeniu tortu zabawa trwała jeszcze długo.Słowa "gorzko!" były wypowiedziane conajmniej pięćset razy tej nocy.W końcu zmęczona rolą druchny Lily zaprowadziła Jamesa,Syriusza i Remusa do pokoju dla gosci,a sama z przyjaciółkami poszła do swojego.Padły w minutę,zmęczone po całonocnej zabawie.
^^^^^^
Przepraszam,że tak śpieszę,ale jak już mówiłam,moja wyobraźnia śpieszy poza mury Hogwartu i chcę jak najszybciej to zakończyć.Wybaczcie!.-dop.aut.
*************************^^^^^^**********
-Czy ktoś może powiedzieć mi coś o bezoarze?-spytał profesor Slughorn.Ręka Remusa wystrzeliła w górę,przed Lily,ale dziewczyna nie przejęła się tym.Prawie usypiała na swoim podręczniku.Przez całą noc wraz z dziewczynami wymyślała co by tu zrobić na urodziny Jamesa.W końcu sama wpadła na dość drażliwy temat-a mianowicie ich pierwszy raz.
Bała się cholernie,nie wiedziała jak się przygotować.Pierwszy raz miała pokazać się przed kimś.Co jak mu się nie spodoba?Albo coś się nie uda?
Wiedziała jednak,że prędzej czy później i tak w końcu by to się stało,więc wolała to zaplanować.Do urodzin Rogacza został dzień.Pokoju Życzeń wydawał jej się najlepszy,gdyż mogła zażyczyć sobie jakie miejsce chce.
-Lily?-Dorcas szturchnęła ją w bok-Co jest?
-Nic.
-Nie stresuj się.Pomyśl sobie,że ja nie zdążyłam się przygotować,a mimo to,była to najlepsza chwila-rozmarzyła się Szatynka,a na jej twarz wypłynął błogi uśmiech.
-Jasne-prychnęła Ruda-ty to masz już za sobą.Zresztą nieważn,to dopiero jutro!
-No właśnie.Wyluzuj troszkę.
Zabrzmiał dzwonek.Uczniowie wypełzli na korytarze i wracali do Pokoi Wspólnych.
-Magiczne szachy!-Syriusz podał hasło Grubej Damie.
Na stoliku przed kominkiem leżała gazeta.Lily podniosła ją ciekawa i pisnęła z radości.
-Co jest?-obok niej pojawili się przyjaciele.
-Damocles dostał Order Merlina 1 klasy i sto tysięcy galeonów.Nieźle-oznajmiła.
-Ty byś to dostała-przypomniał James.
-Ale nie chciałam-odpowiedziała od razu-Tylko Remus się liczył.
*************
-Lily,nie denerwuj się.
-Wcale się nie denerwuję!-warknęła Ruda.Dorcas parsknęła śmiechem,a zaraz potem dołączyła do niej sama Lily.
Dziewczyna weszła to łazienki i stanęła przed lustrem.Powoli ściągnęła szlafrok,a zamiast tego założyła czarną bieliznę.Rozpuściła włosy i skręciła je w delikatne loki.Nałożyła na siebie fioletową sukienkę.Jeśli chodzi o makijaż,pozwoliła sobie tylko na tusz do rzęs.Zestresowana wyszła z pomieszczenia i okręciła się dookoła.
-No,no,Potter padnie,jak Cię zobaczy-zapewniła Dorcas,a Ann pokiwała twierdząco głową.
-To co,idziemy na imprezę!-zawołała Alicja i pociągnęła Huncwotki do Pokoju Wspólnego.Wszędzie było mnóstwo serpentyn,a nad kominkiem wisiał wielki transparent:

                                                                     JAMES POTTER
                                                      STO LAT I JEDEN DZIEŃ DŁUŻEJ!

Z balonów popłynęła muzyka i ludzie zaczęli tańczyć-był niesamowity tłok.Dziewczyny dopchały się do Huncwotów i zaczęły składać solenizantowi życzenia.Lily podniosła się na palce,a James zniżył trochę głowę.Wyszeptała mu do ucha:
-Myślisz,że zorientują się,jak znikniesz?
Pięęęękne! *.*

***********
Wybaczcie,że tak krótko.Mam nadzieję,że następna notka was zadowoli.
Skruszona Lilka.


8 komentarzy:

  1. Dobrze że nie było dużo o ślubie, bo to mnie szczerze wiele nie obchodziło xD Jestem nie wyżyta seksualnie i nie mogę się doczekać urodzin Jamesa ^^ Trochę krótka ta notka, ale jak zwykle wspaniała!
    ~ Lexie

    OdpowiedzUsuń
  2. nota słodka! tak samo jak pierwsza o ślubie, sory że nie pisałąm, byłam na nartach :D. czekam na następną1! a mogłaby być dłłłłłłłłłłłłłłłłłłłł€uuuuuuuuuuuuuuużżżżżżżżżżżżżżżżżżżżżssssssssssssssszzzzzzzzza? ;) ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Lexie, totally agreed... Tez nie moge sie doczekac :D nota extra!kontynuuj bo interesuje mnie the... the moment... :D weny zycze ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. krótko, zwięźle, bez rozpisywania się o ślubie. Cieszę się,ze dziewczyny się pogodziły. Pisz szybko, lubie czytać o takich...no wiesz jakich momentach xD
    PS: Ty to zrobiłaś, że się otwiera okno komentarzy osobne?

    OdpowiedzUsuń
  5. mrrrr... lubię to. Bardzo mi się podoba i czekam na ciąg dalszy :)
    - Mała Mi

    OdpowiedzUsuń
  6. Tez sie ciesze że nie ciągnęłaś tematu ślubu . Pierwszy raz Lily i Jamesa będą jakieś ciekawe opisy ? ;) a rozdział ogólnie ciekawy. Szkoda ze nie było troszkę więcej o zaniepokojeniu Lily odnośnie pierwszego razu ale spoko . Powodzenia . A na moim blogu jest nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeny jeny fantastyczny *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze że nie ciagnelas tego ślubu bo poważnie miałam go dupie:D I ten szalony pomysł Evans;D Jakaś chyba napalona jest ;D

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania!