Strony

czwartek, 25 kwietnia 2013

40. Będziemy mieć żółtą sypialnię.

Jednak udało nam się skończyć rozdział wcześniej! Mamy nadzieję, że Wam się spodoba :) Troszkę krótki, ale musicie nam to wybaczyć (:
No i jeszcze może takie sprostowanie: Lilka jest w drugiej klasie gimnazjum! Tylko chodzi do okropnej mugolskiej szkoły i zrobili im testy próbne w tym samym czasie co trzecioklasiści pisali próbne :) A główne testy nas obydwie czekają za rok!:D

ZAPRASZAMY JESZCZE TUTAJ: http://jp-jego-historia.blogspot.com/ - drugi blog Lilki o czasach Hunctwotów i http://neew-beginning.blogspot.com/ - blog Kath o tematyce Percy'ego Jacksona :)

OD KATH:
Wiem, że zakończenie poprzedniego rozdziału było trochę wredne i że czekacie z niecierpliwością na to co wydarzy się w tym namiocie! Mam nadzieję, że się nie zawiedziecie (: Dorcas i Syriusz to moje oczka w głowie, uwielbiam o nich pisać i chciałabym robić to lepiej, dlatego proszę o szczere opinię na temat ich wątku! :D

************************************

    


            - Rzuciłaś zaklęcie wyciszające? – zapytał James – Nie chce słyszeć jak rozrywają się na strzępy.
            - Rzuciłam – Lily splotła palce z jego palcami – Spokojnie, mówię ci, że kiedy zobaczymy ich następnym razem będą się do siebie kleić na każdym kroku.
            - Dzisiaj ostatnia noc, chyba znowu będę musiał nocować w twoim namiocie – okularnik uśmiechnął się łobuzersko.
            - No nie wiem, nie wiem. Zobaczymy czy zasłużysz – rudowłosa wzniosła dumnie głowę i starała się stłumić uśmiech.
            - Oj, Liluś i tak wiadomo, że nie zniosłabyś widoku mnie biednego, porzuconego, bez dachu nad głową.
            - Pewny jesteś? – Lily spojrzała na niego wyzywająco – No więc dobrze! Jamesie Potterze pragnę cię poinformować, że dzisiaj śpisz na dworze!
            - Mały, wredny rudzielec – James spróbował się do niej przytulić, lecz dziewczyna przyśpieszyła kroku, szła z uniesioną głową nie oglądając się za siebie.
            - W razie co Remus i Ann przyjmą mnie do siebie! – krzyknął Potter.
            - Już to widzę! – Lily zaśmiała się dźwięcznie.
            - No to patrz! – James odwrócił się do Remusa i Ann idących za nim i od kilku chwil przysłuchujących się tej rozmowie – Remiiii – Rogacz uśmiechnął się czarująco – Pomożesz przyjacielowi w potrzebie, prawda?
            - Nie licz na to, Rogaty – Lunatyk chyba z całej siły próbował powstrzymać śmiech.
            - Przykro mi, James – Ann patrzyła na niego z udawanym współczuciem – Czeka cię spanie na piasku.           
            - Obydwoje powinniście mieć na drugie Judasz! – James odwrócił się od nich i podbiegł do swojej dziewczyny.
            - I co? – Lily udawała, że nie słyszała rozmowy Jamesa z Remusem i Ann.
            - Chyba rzeczywiście spędzę dzisiejszą noc na plaży – objął ją ramieniem, tym razem go nie odepchnęła.
            - Powodzenia – mruknęła rudowłosa.
            - Na zimnym, mokrym pisaku – Potter mówił z dramaturgią w głosie.
            - Włóż sweterek – poradziła Lily.
            - Sam, zupełnie sam – westchnął ciężko – Sam jak palec… Wyczaruję sobie nad głową wielki napis „Poszukuję noclegu, dziewczyna wywaliła mnie z namiotu” może jednak ktoś mnie przyjmie.
            -  Katy Jordan, szóstoklasista z Ravenclawu patrzy na ciebie jak na Ósmy Cud Świata – Ruda spojrzała na chłopaka spod zmrużonych powiek – Ona na pewno cię przyjmie.
            - O widzisz! – James uśmiechnął się szeroko – Problem z głowy! Zaraz do niej idę…
            - Tylko spróbujesz! – przerwała mu Lily.
            - To co zrobisz, kochanie? – uśmiechnął się jeszcze szerzej – Wyrzucisz mnie z namiotu? Zdaję mi się, że już to zrobiłaś.
            - Nie bądź taki cwany, Potter – dała mu kuksańca.
            - To jak będzie? Łaskawie mnie przyjmiesz czy mam iść do tej Kely… Katy czy jak jej tam?
            - Dobra, jestem z natury dobroduszna – Rogacz już otwierał usta, żeby coś powiedzieć lecz Ruda zastrzegła – Tylko się już przymknij.
********
            Dorcas skrzyżowała ręce na piersi. Spojrzała na Syriusza. W jego oczach czaił się szczery smutek. Włosy opadły mi na czoło. Dlaczego musiał być taki idealny?! Gdyby jego wygląd tak jej rozpraszał Dorcas, łatwiej by jej było się na niego złościć.
            - Teraz przynamniej będziesz musiała ze mną porozmawiać – uśmiechnął się smutno. Serce Meadowes pękało na pół. Smutek w jego głosie był tak nienaturalny, że miała ochotę podbiec i go przytulić. Powstrzymała się jednak, już po raz kolejny tego dnia. Przecież zachował się jak dupek! Niech teraz cierpi!
            - Dori, proszę. Tak bardzo mi przykro. Nie złość się na mnie – teraz już prawie krzyczał – Nie mogę tego znieść! Nie mogę patrzeć na… - urwał. Miał ochotę w coś kopnąć. Oczywiście, jak zawsze nie potrafił wyrazić swoich uczuć słowami.
            - Nie możesz patrzeć na mnie? – podpowiedziała Dorcas, postanowiła jednak się odezwać, to było silniejsze od niej – No to wyobraź sobie, że ja chcę i potrafię patrzeć tylko na ciebie – te słowa wypowiedziała z taką mocą, jakby to było najpotężniejsze zaklęcie na świecie. Blacka aż wbiło w ziemię. Nie miał słów, żeby opisać to jak bardzo jest dla niego ważna. Po prostu podszedł do niej i mocno ją przytulił. Nie odepchnęła go - nie miała na to siły - ale również nie odwzajemniła uścisku.
            - Boże, Dorcas tak bardzo cię przepraszam – głaskał ją delikatnie po włosach – Ja nigdy nie myślałam, że się zakocham – brunetka nie chciała już walczyć sama ze sobą, wtuliła głowę w jego pierś, objęła go i zaczęła jeździć rękami po jego plecach – Myślałem tak, aż to chwili kiedy zacząłem poznawać się bliżej – ciągnął Syriusz – Oczywiście, podobałaś mi się odkąd pamiętam. Odkąd zacząłem interesować się dziewczynami, za każdym razem kiedy przechodziłaś obok, oglądałem się za tobą. Byłaś najpiękniejsza, od zawsze – uśmiechnął się na wspomnienie trzynastoletniej Dorcas z włosami związanymi w gruby warkocz – Jednak chyba jako jedyna z nielicznych dziewcząt byłaś odporna na moje wdzięki – Meadowes parsknęła cicho – No więc starałem się sobie odpuścić. Mogłem mieć każdą dziewczynę, nawet o dwa lata starszą, niestety ty ciągle zaprzątałaś moje myśli. A potem James zaczął wariować i latać jak ten idiota za Lily. Ty sposobem poznawałem cię bardziej i bardziej. Nieźle się wkopałem – ustami delikatnie musnął jej czoło.
            - Ja też musiałam się nieźle namęczyć, żeby udawać odporną na twoje wdzięki – szeptała ledwie słyszalnie.
            - Proszę Dorcas, nie złość się już na mnie – przytulił ją mocniej – Proszę, będziesz mogła nawet wybrać kolor ścian naszej sypialni po przeprowadzce do domu, który zapisał mi wuj. Zgodzę się nawet na żółty, a wiesz jak go nienawidzę – Dorcas na te słowa wyprostowała się i odchyliła tak, żebym mogła spojrzeć na twarz Blacka.
            - Czy mógłbyś powtórzyć? – patrzyła mu w oczy.
            - Nienawidzę żółtego?
            - Nie, nie to – pokręciła głową – To o NASZEJ SYPIALNI po NASZEJ PRZEPROWADZCE.
            - Będziesz mogła wybrać kolor ścian – powtórzył Black teraz już uśmiechając się w naturalny dla siebie sposób.
            - Syriuszu – Dor dotknęła jego twarzy – To brzmi jak deklaracja wspólnej przyszłości.
            - Bo to jest deklaracja wspólnej przyszłości – pochylił głowę, teraz ich czoła stykały się ze sobą.
            - Mówisz poważnie? – zadrżała kiedy musną ustami jej usta.
            - Oczywiście. Tylko z tym żółtym kolorem ścian nie bierz na poważnie, naprawdę nie cierpię tego koloru.
            - A więc postanowione – zarzuciła mu ręce na szyje – Będziemy mieli żółtą sypialnię .
*****
            Następnego ranka wszyscy wstali wypoczęci. Niestety ich humory były dosyć smętne. Musieli opuścić to piękne miejsce. Trzeba było wrócić do codziennej harówki związanej z uczęszczaniem do Hogwartu. Egzaminy końcowe zbliżały się nieubłaganie. Oczywiście, Lily i Remus nie mieli się czym martwić, a przejmowali się najbardziej. James i Syriusz jak zawsze podchodzili do wszystkie z dystansem. Byli oczywiście okropnie leniwi temu nie zaprzeczył nikt. Aczkolwiek obaj posiadali umiejętności o jakich większości uczniów szkoły magii i czarodziejstwa nawet się nie śniło. I takim sposobem nigdy się jakoś specjalnie nie przygotowywali, a zawsze otrzymywali jedne z najlepszych wyników. Dorcas pilną uczennicą nie była, to również potwierdzi każdy. Jednak talent miała niemały i musiała uczyć się tylko z Historii Magii i Eliksirów. Ann po godzinach spędzonych z Remusem w bibliotece była przygotowana śpiewająco. Mogła liczyć na najwyższą z całego rocznika ocenę z Astronomii. Najwięcej nauki czekało Alicję, która od początku siódmego roku nie przykładała się do nauki. Teraz ma ogromne zaległości z Transmutacji, Obrony Przed Czarną Magią, Eliksirów i Historii Magii.
***
            - Dziękuję Lily, że wypuściłaś nas z namiotu – rzuciła z sarkazmem Dorcas wchodząc do namiotu. Zastała swoją przyjaciółkę krzątającą się wesoło po wnętrzu namiotu – Syriusz z pół godziny łamał twoje zaklęcie!
            - I dobrze – Lily wzięła się za ścielanie łóżka – Przyda mu się. Pewnie nawet się nie pofatyguję, żeby otworzyć książkę od Obrony Przed Czarną Magią.
            - Pewnie nie – powiedziała z westchnieniem i rzuciła się na świeżo posłane łóżko.
            - Hej! – Ruda trzepnęła ją w ramię – Złaź stąd!
            - Bez nerwów! Czyżby nieprzespana noc z Rogaczem w roli głównej? – Dor zaśmiała się po czym dostała poduszką w głowę.
            - Wstrzymać ogień! – krzyknęła Alicja, która właśnie weszła razem z Ann do namiotu.
            - Co tam? – zagadnęła Dorcas poprawiające włosy i wystawiając język w stronę Lily.
            - Właśnie zaczęłyśmy się pakować – Ann usiadła na łóżko obok Dor.
Lily sięgnęła dłonią do szuflady. Wyłoniła z niej małe opakowanie tabletek. Podała jedną tabletkę Dorcas.
            -No nie, a wy znowu to bierzecie? – Ann pokręciła głową.
            - A skąd mam wiedzieć, kiedy Jamesowi zbierze się na amory? – Lily połknęła tabletkę.
            - Mam zamiar czekać na wyniki testów końcowych, a nie na wynik testu ciążowego – powiedziała z uśmiechem Dor.
            - W sumie racja – blondynka wzruszyła ramionami.
*******

            - Nie chce mi się stąd wyjeżdżać! - stęknęła Dorcas, usilnie próbując domknąć wieko walizki.
            - Ani mi! - dodała Alicja.
            - Myślicie, że mi się chce wrócić do nauki? - spytała Lily, rozciągając się na łóżku. Jej torba stała obok już dawno spakowana i zamknięta, bo wspaniałomyślnie wpadła na pomysł prostego zaklęcia. Spojrzała z rozbawieniem, jak Dorcas mocuje się z zapięciem walizki. Pokręciła z niedowierzaniem głową i podeszła do przyjaciółki. Wysypała całą zawartość na podłogę.
            - EVANS! - ryknęła Szatynka, patrząc wściekła na Lily.
            - Pakuj! - Rudowłosa machnęła różdżką, a wszystkie rzeczy Dorcas ułożył się schludnie w środku. Zasunęła suwak bez żadnego problemu.
            - Zamknij buźkę, słonko! Jesteś czarownicą, czy nie ? - roześmiała się radośnie. Dorcas pocałowała ją w policzek i rzuciła się na swoje posłanie. Alicja poszła za przykładem przyjaciółki i zamknęła walizkę za pomocą zaklęcia.
            - Wiesz Lily, to zamknięcie nas w namiocie to był jednak pomysł roku - zaczęła nagle Meadowes, mając zamknięte oczy i rozmarzony uśmiech na twarzy – Usłyszałam tam jedną z najcudowniejszych wiadomości.
            - Black zgodził się na dwójkę dzieci? – Lily położyła rękę na sercu i ułożyła usta w kształcie litery „o”
            -  Taa, na dziesiątkę od razu – Dorcas skrzywiła się, ale zaraz potem uśmiechnęła – Dziesięciu małych Blacków, Merilnie czekałbym mnie oddział zamknięty dla psychicznie chorych w Mungu.
            - No więc, co jak nie to, to co ci powiedział? – chciała wiedzieć Lily.
            - Powiedział, że po skończeniu Hogwartu mogę wprowadzić się z nim do domu, który przepisał mu wuj – Dorcas promieniała radością – To chata chyba wielkości Gringotta! Na plaży!
            - Już wiem, którą przyjaciółkę będę odwiedzać najchętniej! - Ann puściła im oko.
            -Oj to przecież nie ważne gdzie i w jakim domu. Chociaż nie powiem willa na plaży to duży bonus. Liczy się to, że zaproponował mi zamieszkanie razem! Rozumiecie?! Ten Syriusz Black dał mi wyraźnie do zrozumienia, że jesteśmy związani już na stałe!
            - Oh! To cudownie! Myślałam. że nie będzie w stanie zrobić takiego kroku, a tu proszę! Teraz tylko czekać na ślub! - Lily uśmiechnęła się promiennie.
            - Zwariowałaś, Rudzielcu? Może od razu ta dzieciątka dzieci, co ? - Dorcas spojrzała na nią z politowaniem.
            Wybuchły śmiechem. Wszystko zaczęło układać się po ich myśli. Miały wspaniałych mężczyzn u swego boku, wspaniałych przyjaciół i zawsze mogły na sobie polegać.
            - Co tu tak wesoło, co ? - do namiotu weszli chłopacy.
            - Obgadujemy wasze wyczyny w łóżku - powiedziała złośliwie Dorcas. 
            Jak jeden mąż, panowie zarumienili się.
            - Ekhem, tak. Spakowane ? – James szybko zmienił temat.
            - Tak jest! - odparły chórem.
            - Grzeczne dziewczynki! - zaśmiał się Syriusz i usiadł na łóżku obok Dorcas.
            - Wiecie, nie chcę wracać do Hogwartu. Mogłabym być tu już zawsze! - Lily uśmiechnęła się leniwie - Ale z drugiej strony, trzeba wykorzystać ten czas, gdy ostatni raz jesteśmy w szkole, w której spędziliśmy blisko siedem lat!
            - Ja tam nie jestem aż tak sentymentalny! Chociaż będę tęsknił za starą, dobrą McGonnagal! – Syriusz uśmiechnął się bardzo w swoim stylu.
            Zaśmiali się wesoło.
            - Wiecie, teraz to ja chcę tylko dobrze zdać owutemy, a później niech się dzieje co chce!
***
            - No, kochani! ostatnie spojrzenie na morze i uciekamy! - zaświergotał wesoło profesor Slughorn.
            Patrząc na plaże, można było się tylko uśmiechnąć. Obrazek przedstawiał cztery pary, przytulone do siebie i zapewne szepcące sobie coś do ucha.
            - Będzie mi tego brakowało ... - westchnęła Lily.
            - Mi też, ale obiecuję, że kiedyś tu wrócimy! - obiecał James, całując ją w odsłonięty kawałeczek skóry na szyi.
            - Pf! Ja tam kiedyś będę tak mieszkał! - uśmiechnął się Syriusz. Przytulił mocniej Dorcas i pocałował ją w czubek głowy. Dziewczyna wyszczerzyła się do przyjaciółek.
            - To my kupimy dom obok was! - powiedział Frank. Alicji zaświeciły się oczy i pocałowała swojego chłopaka namiętnie.
            - Ja nie potrzebuję takich atrakcji. Chciałabym mieć tylko duży ogród! - Ann westchnęła z rozmarzeniem.
            - Z Tobą nawet na koniec świata! - zawołał Remus.
            Wszyscy ostatni raz spojrzeli w stronę morza i wiedzieli, że ten wypad wszyscy zapamiętają na bardzo długo.
            Trochę sobie posłodzili, ale teraz, pędząc karetą zaprzężoną w cztery testrale, wracali z powrotem do świata zmartwień i z owutemami na karku.

********
uwielbiam!<3 


44 komentarze:

  1. Geniusze.Jesteście genialne./Nel

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dobrze, że Dorcas i Syriusz się pogodzili. Nie ścierpiałabym tego gdyby się rozstali :D Wspólna przyszłość? Hmm, to brzmi.. cudownie! :D Nie będe tu tak długo słodzić, bo to nie w moim stylu :D Rozdział jest CU-DO-WN-Y! Czekam z niecierpliwością na nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyżbym była pierwsza? : D
    Świetny rozdział. Jako, że lubie się czepiać jestem zawiedziona bo nie mam czego : C
    Nie będe się rozpisywać bo to nie ma sensu w czymś co jest zajebiste ; ] Poza tym jestem kiepska w takich sprawach więc już się przymknę ; p
    Pozdrawiam i czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest bardzo fajnie i naprawdę lubie was czytać ale jak dla mnie dzieje to się z lekka za szybko :( no ale serio jest bardzo fajnie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. nie zachwyciłam się jakoś specjalne, ale rozdział ogólnie ok :) tylko właśnie straaaasznie krótki i straaaasznie długo trzeba było czekać ;< poza tym na plus ;)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No cóż, muszę się w końcu przyznać:) na poczatku byłam trochę sceptyczna, ale szybko się uzależniłam:) dziewczyny, jesteście boskie, piszcie jak najwięcej jak najczęściej:D

    OdpowiedzUsuń
  7. S!U!P!E!R!!!
    Macie talent nie zmarnujcie go !!
    Ja tam zawsze była fanką paringu Syriusz i Dorcas wiec Cię Kath uwielbiam, zresztą Lilke też!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bez szczególnych rewelacji... tzn. trochę się sielanka robi - brak jakiejś akcji. Ale doceniam, że mimo egzaminów Lilki miałyście czas na napisanie rozdziału. Bravo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, teraz dajemy troche sielanki, bo już niedługo będzie dużo dramatów do tego stopnia, że będziecie narzekać na jej brak :D :)

      Usuń
    2. Co knujecie? :(

      Usuń
    3. Hahah a więc czekam z niecierpliwością na moment kiedy powiem "Więcej sielanki!!". Na razie proszę was o huncwockie sianie zamętu z odrobiną dreszczyku. Pozdrawiam.

      Usuń
  9. żółta sypialnia, hę?
    O to wredota Dorcas :D
    też nie znoszę żółtego, więc rozumiem cierpienie Syriusza :c

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczerze trochę zbyt słodko Myślałam że Doscar tak szybko nie ulegnie mu . W sumie rozdział był krótki i było trzeb długo czekać .

    OdpowiedzUsuń
  11. Mmm. Super ;* Szkoda że już wracają do Hogwartu :( Mam nadzieję że niedługo będzie jakaś akcja :D I ta rozmowa dziewczyn w namiocie. Fajnie ci to wyszło :D
    Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ohh... Ale słitaśnie! - jakby to powiedziała moja koleżanka.
    Ale tak już na serio to fajnie czasem poczytać coś takiego cukierkowego, bo od razu na ustach pojawia się uśmiech :)
    Ale szkoda, że dziewczyny na prawdę nie obgadywały wyczynów chłopaków w łóżku. Było by ciekawie xd
    Dobra! Ja już nic nie piszę, bo później będę się wstydzić swoich pokręconych myśli!
    Dużo weny Wam obu i czekam na kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  13. No wreszcie !!! Rozdział genialny jak zwykle. Piszcie szybko i życzę weny :3

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetnie piszecie ! Syriusz jest taki słodki i Remus, i James, i Frank ! Wszyscy są słodcy ;) Leżę z tekstów Dorcas... " Mam zamiar czekać na wyniki testów końcowych, a nie na wynik testu ciążowego " ha ha ha ha ha. Nie mogę, po prostu nie mogę <3 Awwww *_____* Syriusz i te jego obietnice... :D Wspólny dom po skończeniu szokły... to takie... takie... SŁODKIE ;*
    Do Lily: ten Twój drugi blog o Huncwotach jest super hiper mega zajebisty ! Pisz tak dalej.
    Do Kath : jeszcze nie zaczęłam czytać Twojego drugiego bloga, ale mam zamiar niedługo zacząć czytać ;*
    Życzę Wam weny i piszcie szybko następny rozdział, bo nie mam już czego czytać...
    Całcia ^___^

    OdpowiedzUsuń
  15. Blog BOSKIIIIIIIIII!!!!!! Sorki, że nie komentowalam od razu, ale musialam wszystko nadrobic. Czekam na nastepny rozdzial i weny życze ;****

    OdpowiedzUsuń
  16. Dobrze, że Dorcas i Syriusz się pogodzili, bo bardzo lubię ich razem. A James mnie rozbraja za każdym razem jak pojawia się na scenie, oby tak dalej. :)
    Pozdrawiam!
    Na hogwarts-friendship nowy rozdział, zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Dopiero znalazłam Wasz blogi wszystkie wpisy pochłonęłam w dwa dni *.* zakochałam się w waszym opowiadaniu i w waszych postaciach! Boże teraz czekać na kolejny rozdziała będzie prawdziwą katorgą! <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak pewnego dnia znalazłam waszego i przeczytałam wszystko od razu nawet nie zauważyłam że się skończyło wiem tylko że czytałam do pierwszej w nocy a potem w szkole nie mogłam się skupić tylko cały czas myślałam jaki będzie następny rozdział i jest. Waszym blogiem zaraziłam moją przyjaciółkę i jest na mnie wkurzona ale bardzo mi dziękuje właśnie dzięki wam obu mamy fazę muzyczną na tears of an angel. Kończąc moje opowieści jesteście stworzone do pisania i nie przestawajcie. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :) <3... Sorry że się tak rozpisałam ale nie mogłam się powstrzymać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszymy!
      Mam nadzieję,że się nie zawiedziecie ;)
      /Lilka.

      Usuń
    2. Też mam taką nadzieje. Może już wiecie kiedy będzie następny rozdział. :)

      Usuń
  19. A i jeszcze jedno po prostu kocham Syriusza i Dorcas <33

    OdpowiedzUsuń
  20. Anonimowy01 maja, 2013

    Kiedyyy notka? Ma być o D +Ł!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Anonimowy02 maja, 2013

    Na http://lily-i-james-w-pogoni-za-szczesciem.blogspot.com/ jest nowy rozdział. Mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  22. zapraszam na nowy rozdział :
    http://liliannejames.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Hej, dziękuję za komentarz na moim blogu ;). Na owego bloga wpadłam już trochę wcześniej i jeszcze nie skończyłam nadrabiać wszystkich rozdziałów, ale aktualnie nie mam dużo :<
    W każdym razie, piszecie ciekawą i sympatyczną historię i bym skłamała gdybym powiedziała, że mi się nie podoba ;). Jednakże myślę, ze gdybyście nieco więcej czasu poświęciły na opisy, byłoby naprawdę super :).
    Pozdrawiam i życzę weny ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. em, tam na początku chodziło mi to, że nie mam dużo czasu, aby w szybkim tempie nadrobic wszystkie rozdziały* (sorry, szybko pisałam i zapomniałam dopisać ;D

      Usuń
  24. Anonimowy05 maja, 2013

    KIEDY NOWA NOTKAAAAAAAAA?:(

    OdpowiedzUsuń
  25. Anonimowy08 maja, 2013

    Zapraszam na nową notkę na http://lily-i-james-w-pogoni-za-szczesciem.blogspot.com/
    Mam nadzieję, że się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Cierpię na niedosyt przeczytałam ten cały blog z jakieś 3 razy i nie mogę się doczekać następnej notki. :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Anonimowy11 maja, 2013

    Ostatni rozdział był dwa i pół tygodnia temu!!! Jest weekend to napiszcie nowy rozdział!!!

    OdpowiedzUsuń
  28. Twoje notki są fajne. Czy jako ekspert mogłabyś zobaczyć na mój blog http://harrypotterinowamagiaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Kiedy następna notka ? U mnie jest z rozdziałem :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Anonimowy17 maja, 2013

    NOTKAAAAAAA!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  31. Anonimowy19 maja, 2013

    kiedy NN?! Błagam napiszcie ją już

    OdpowiedzUsuń
  32. Zajebisty blog, taki, że mam ochotę czytać od nowa. BŁAGAM, DODAJ KOLEJNY ROZDZIAŁ! Błagam, proszę...

    OdpowiedzUsuń
  33. Tekst jest super :) A wiecie, że ja też miałam próbne testy? :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Wow, po prostu wow. To było takie sweet! Mam prośbe NIE UŚMIERCAJ LILY I JAMESA błagam

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania!