Strony

sobota, 6 października 2012

7. Te dwa słowa.

" Gdy ktoś bliski Ci, odejdzie, wszystko straci blask. Ten ktoś jest dla Ciebie jak narkotyk. Bez jego głosu, dotyku, spojrzenia...powoli umierasz. Gdy widzisz, jak ktoś inny trzyma Go za rękę i całuje, pragniesz umrzeć, ale niestety śmierć nie chce do Ciebie przyjść. Chciałbyś jej pomóc, ale nie masz na to odwagi. "

Czarnowłosy chłopak z haczykowatym nosem usiadł pod starą wierzbą.
Często tu przychodził, by powspominać czasy, w których miał do kogo się uśmiechać.
Ale przez swoją własną głupotę, wszystko stracił. Mimo, iż kocha dziewczynę całym sercem, nie może nic zrobić, bo ona go nienawidzi.
Ile by dał, by Lily znów spojrzała w jego oczy i szczerze się uśmiechnęła. Ale to przez niego samego to już nigdy się nie stanie. Sam zrobił sobie krzywdę. I to on teraz będzie cierpiał.

Jak sobie pościeliłeś, tak się wyśpisz.


***


Piosenka Ryan'a Dan'a  "Tears Of An Angel"

Szybko nadszedł październik, a co z tym idzie również deszcze. Pogoda robiła się coraz gorsza. Liście opadły i całe błonia wyglądały bajecznie, pokryte szkarłatem i złotem. Uczniowie wychodzili na błonia, aby zakosztować ostatnich promieni słońca. Lily wraz z Dorcas, coraz częściej chodziły odrabiać lekcje do swojego tajemniczego miejsca. Było tam cicho i spokojnie. Z dala od wścibskich spojrzeń i szeptów. Do problemów miłosnych dochodziła nauka i obowiązki. Nie miały czasu nawet pomyśleć, chociaż może wcale tego nie chciały, bo od razu do ich głów wchodzili Oni. Z niepokojem obserwowały siebie nawzajem. Nie były takie pewne siebie i Lily często przyłapywała się na tym, że siedziała w bezruchu przez kilka minut wpatrując się intensywnie w ścianę.
Czemu życie musi być tak niesprawiedliwe ?
Przyjaciółki starały się je pocieszyć, ale średnio im to wychodziło.
Christy i każda kolejna dziewczyna Syriusza dobrze o nich dbają. Nigdy nie przebywają z Lily i Dorcas więcej niż wspólna lekcja.
Lily zanotowała sobie,że James kilka razy próbował zagadać, zaczepić, ale zawsze zostawał odciągnięty na bok. W obojgu zniknęła ta dawna radość, te znajome błyski w oczach. Lily tęskniła za dawnym Jamesem, który ją rozbawiał, zagadywał i wkurzał.
Podobnie on tęsknił, za tym, że chociaż Lily na niego krzyczała, to odzywała się do niego. Chciał coś powiedzieć, ale wtedy zawsze Christy dawała mu znać, że to ona jest jego dziewczyną.
Z utęsknieniem czekał, aż Ruda się do niego odezwie. Jak będzie mógł zatopić się w jej spojrzeniu.
Lecz ze smutkiem patrzył jaka jest przygaszona i nieobecna.
Z wielkim zdziwieniem stwierdził, że Łapa też coraz częściej odlatuje. Ale wtedy zawsze przypominał sobie to, co wtedy powiedział w dormitorium.
Syriusz Black po prostu się zakochał.
Łapa czasami ma ochotę podejść do Dorcas. Scałować łzy z jej twarzy, które czasami płyną, gdy myśli, że nikt nie patrzy. Lecz jest to trudne, gdy cały czas jest pilnowany przez swoje dziewczyny. Nie darzył ich takim mocnym uczuciem jak ognistej Szatynki.
Ich ostatni rok wyglądał tak jak u Lily i Rogacza. Ciągłe dogryzanie, złość i drwiny. Jednak wolał tamtą Dorcas od tej, która jest przygaszona, a gdy ich spojrzenia się spotykają, szybko opuszcza wzrok i rumieni się.

Miłość jest głupia.


     Nie chcę patrzeć, jak ona Cię całuje !
     Po prostu sobie nie wyobrażam, że to nie moich ust dotykasz.
     Nie chcę patrzeć, jak ona Cie przytula !
     Po prostu sobie nie wyobrażam, że to nie moich ramion dotykasz.
     Choć bardzo chcę pomóc śmierci, ona nie   
     przychodzi.
     Za każdym razem tchórzę.


     ~~~~
     Lilka  

   
I te niewypowiedziane słowa, tak bardzo ranią całą czwórkę. Nie mogą być ze sobą, chociaż tak cholernie tego pragną. Chcieliby zatracić się w sobie i nigdy nie odnaleźć.
Nie umieją wypowiedzieć dwóch prostych, lecz trudnych słów.
A może się boją?

  Chciałabym utonąć w twoich ramionach.
  Zatopić w twoim spojrzeniu.
  Zatracić się w pocałunkach.
  Lecz coś mi nie pozwala.
  Jeśli dobrze się rozejrzysz, to zobaczysz przeszkodę.
  Tymczasem ja będę powoli umierać
.

  ~~~~
  Lilka


Coraz bardziej się od siebie oddalają, ale żadne z nich nie może na to nic poradzić. Nie umieją się przemóc, choć tak bardzo chcą. Te dwa trudne słowa dzielą ich od szczęścia.